Wiem, ze takich tematów jest masa. Szukałem w googlach i znalazłem wiele podobnych przypadków, ale mój jest niego inny, niz pozostałe, o których czytałem, wiec zdecydowałem sie założyć nowy temat.
Z czym jest problem: laptop Asus, seria F5Z
O co chodzi: wczoraj normalnie wyłączyłem laptopa, system zamknał się jak zawsze. Dzisiaj rano próbuje notebooka włączyć i nic... Zapala się dioda sygnalizujaca zasilanie, DVD próbuje czytać płytę, slychać, ze dyst twardy sie obraca, ale nie pokazuję sie BIOS. Nie ma żadnych sygnałów dźwiekowych sygnalizujacych błędy BIOS. Nie ma nawet charakterystycznego jednego krótkiego sygnału sygnalizujacego poprawna pracę. Wiatraczek się nie obraca.
Laptop sie NIE zawieszał, NIE przegrzewał sie. Chodził prawidłowo, bez zarzutu. Prawidłowo sie wyłączyl, ale uruchomić się nie chce. Na początku sądziłem, ze coś stało sie z BIOSem, jednak to, ze wiatraczek się nawet nie próbuje obrócić sugeruje problem sprzętowy. Zwykle jednak jeśli pojawia się problem sprzętowy, komputer się zawiesza, albo sam wyłącza, po czym nie chce się włączyc. U mnie nic takiego nie nastapiło.
Wyciagnalem kosci RAM, odlaczylem dysk. BIOS nadal sie nie wlacza, nie ma ZADNEGO sygnalu dzwiekowego. Probowalem uruchomic lapka na samym zasilaczy (z wyciagnieta bateria) i rowniez bez zmian.
Ktos mial podobne problemy? Padla plyta glowna, czy BIOS?
Użytkownik qauke edytował ten post 26 06 2012 - 22:19
zwracaj uwagę na pisownie (literówki)