Problem jest dość zawiły, dzisiaj rano włączyłem kompa system uruchomił się normalnie zobaczyłem pulpit i nagle pokazał się czarny ekran. Włączałem kompa ponownie kilka razy ale nic to nie dało, cały czas był czarny ekran. Więc postanowiłem sprawdzić czy wina leży po stronie kompa czy monitora, włączyłem kompa i sprawdziłem czy jestem dostępny na gg ponieważ uruchamia mi się samo przy starcie systemu, okazało się że tak więc komputer normalnie chodził ale nic nie było widać.Odłączyłem monitor i podłączyłem komputer pod telewizor. Okazało się że nie miałem juz cały czas czarnego ekranu, było widać początek uruchamiania się systemu czyli napisy biosa i ekran wczytywania się Windowsa.A dalej to co wcześniej czarny ekran.Spróbowałem uruchomić w trybie awaryjnym-udało się.Niestety wciąż nie mogę włączyć komputera normalnie tak żeby był obraz... Monitor podłączyłem pod laptopa i też nic na nim nie było widać...Włączyłem komputer w trybie awaryjnym odłączyłem telewzior i podlaczyłem monitor.. czarny ekran.Tak więc monitor jest na pewno zepsuty ale czy to możliwe że jednocześnie zepsuł mi się monitor i coś w kompie?
Proszę o pomoc..
