Heh
Niedawno wróciłem z Francji
Tam to były jazdy. Ogólnie straciłem 4 godziny z życia. Nie, żebym spał, ale film mi się urwał, a ja dalej chodziłem. Przynajmniej tak mi opowiadali. Podobno z kolegami dorwaliśmy zakręt i bawiliśmy się w drift. To bardzo prawdopodobne, bo miałem całe spodnie podziurawione. Potem podobno poszedłem, usiadłem obok basenu, pomodliłem się i próbowałem wypić basen. Wg relacji świadków jak już nie mogłem więcej wypić, to nabierałem do ust, i wypluwałem na bok.
Morał? Nie pijcie wina. Zdradliwe ścierwo. Tym bardziej jak z czymś pomieszasz.
P.S. Tak chwalili francuskie wino, a butelka, za którą dałem 10euro smakuje podobnie jak komandos czy platon,