Tak się składa, że w najbliższym czasie chce złożyć nowe pudełeczko w zakresie cenowym 2-2,8k (czas odstawić P4 które dzielnie ogrzewa mi pokój od premiery - dziękluje za brawa ) Komp ma służyć do obróbki foto/video (photoshop, lightroom,premiere itd) oraz gier. Generalnie najważniejsze dla mnie jest to pierwsze i mogę jakiś czas działać na integrze bądź zdobyczy za ogólnokrajową walutę przetargową w ilości paru sztuk czyt. browara aczkolwiek chciałbym się z całością zamknąć w budżecie bo reszta sprzętu też trochę kuleje.
Jak widać trafiłem na głupi okres, bo premiera Haswella już za rogiem. W obecnej chwili za 1,6k można złożyć zestaw na 3350p bez karty graficznej. I5 kosztuje 650zł a rozsądna płyta max 300zł. Kartę planuję z zakresu 700-900zł. Jak myślicie warto czekać do premiery? Z jednej strony można liczyć na przeceny ivy, z drugiej ceny nowej platformy mogą być podobne do obecnej, a otrzymamy lepszy i bardziej przyszłościowy sprzęt albo jeszcze wszystko pójdzie w górę i będziemy na przegranej pozycji. Ktoś pamięta jak było w przypadku 1156 -> 1155 lub SB -> IB? Przy obecnym "monopolowym" rynku sytuacja pewnie będzie podobna.