Nie, nie, nie.
Zly temat.
Prawidlowy to: Instalacja programow wraz z zaleznosciami
za pomoca programu apt-get lub aptitudeOsobiscie polecam aptitude, robi mniejszy balagan podczas czyszczenia.
Co jesli instalujemy mc (midnight commander) ktory potrzebuje libncurses w wersji conajmniej 5?
'apt-get mc*' nic nam nie da, zainstaluje sie tylko mc + devel do niego. Z kolei 'aptitude install libncursesXX mc' to nie do konca to o co nam chodzilo.
Sek w tym, ze aptitude _JEST_ juz na tyle inteligenty, ze jesli brakuje nam jakiegos pakietu by wypelnic liste zaleznosci, to sam nas o tym informuje. I zazwyczaj po nacisnieciu 'T' lub tez 'Y' w anglojezycznej wersji systemu spelnia za nas wszelkie zaleznosci. My natomiast jestesmy tylko i wylacznie odpowiedzialni za wziecie odpowiedzialnosci na swoje barki, i zaakceptowaniu pomyslu programu.
Z drugiej strony to wcale nie zmienia faktu, ze jakbym chcial zrobic podobny walek na slackware to prompt by mi wyprintowal 'xaxaxaxaxax this is Operating System, not ubuntu.'
Tak, to troche hipokryzja, bo sam uzywalem ubuntu i dosc dlugo mnie nie zawiodl.
Jednak jest takie powiedzenie, ktore przytoczne na sam koniec, chyba dla tego, ze chce przedluzyc agonie potencjalnego czytelnika
Naucz sie ubuntu, bedziesz znal ubuntu. Naucz sie slackware, bedziesz znal linuxa.