Dostałem zepsuty Ram i nie działającą kartę graficzną, wysłałem na reklamację do netpunktu. Po 52 dniach otrzymałem sprzęt z powrotem - wymieniony na nowy.
Grafika działająca super ładna z dodatkowym chłodzeniem, a RAM nowy dalej nie działał. Wysłałem go znowu na reklamację i tutaj turbo reklamacja po 41 dniach przyszedł do mnie już sprawny.
Pomijając, że jeden slot na płycie głównej od RAMu w dalszym ciągu od nowości nie działa i Morele zablokowały mi na koncie możliwość wystawiania reklamacji.....
( Czyli byłem bez komputera po jego zakupie 3 miesiące, dodając, że moja praca polega na stałej pracy projektowej przy PC ) Mniejsza o to jedziemy dalej :
Problemy z komputerem się nie skończyły. Bywają momenty, że po prostu wyłącza się w ciągu sekundy jakbym wtyczkę z gniazdka wyciągnął. Odpala się na nowo i udaje, że wszystko jest w porządku.
Czasami taki hardreset wywala mi już podczas ładowania Bios, czasami po odpaleniu systemu jak odpalam ThunderBirda i sprawdzam pocztę, naglę wszystko gasnie i startuje komp na nowo. Czasami też przy oglądaniu stron WWW albo pracy w Photoshopie, Cinemie czy Autocadzie.
Wszystko jest o tyle dziwne, że wyłącza się stosunkowo chaotycznie i w różnym środowisku pracy softwarowym i ciężko rozpoznać czy to grafika, czy coś innego.
Może ktoś ma jakieś pomysły, może to wina drugiego dysku SSD, na którym wisi tylko i wyłącznie system, a programy na normalnym HDD ? Może zasilacz ? Może ta płyta główna, oprócz uszkodzonego portu RAM ma jeszcze jakąś wadę zasilania i wywala przerwy w dostawie prądu ?
Kupiona konfiguracja :
Procesor Intel Core i7-2600K/3.4GHz 8MB
Płyta główna MSI Z77A-G43 Intel Z77 LGA 1155
Karta graficzna MSI Radeon HD6850 1GB DDR5
Zasilacz SeaSonic SS400ET80+
Pamięć Patriot DDR3 2x4GB 1600MHz CL9
Dysk SSD Crucial M4 64 GB
+ Obudowa zalman z9 i windows7
Jakieś pomysły ?

Pozdrawiam, Michał