Czy wy nie rozumiecie czy tylko udajecie takich nie rozgarniętych?

. Dotykacie obudowy komputera i przedmiotu uziemiającego np. kaloryfera, przy normalnym/prawidłowym uziemieniu nie czuli byście przepływu napięcia/prądu. Bo napięcie idzie po najmniejszej linii oporu, a wy stanowicie taki opornik/rezystor. I jeśli czujecie przepływ napięcia to oznacza jedno że gdzieś jest w komputerze/urządzeniu elektronicznym zwarcie powodujące że napięcie dodatnie idzie poprzez obudowę. To nie są żarty, to poważna sprawa, jak napisałem wcześniej jak nie masz gniazdka z bolcem uziemiającym to go kup i zainstaluj, jak nie masz doprowadzonych trzech przewodów do gniazdka to zrób mostek łączący bolec z przewodem zerowym. Jest to prowizoryczne zabezpieczenie, bo jeśli przewód zerowy ulegnie uszkodzeniu/przerwaniu to cały prąd/napięcie pójdzie na obudowę i może porazić nawet śmiertelnie, tak jak obecnie. Ale jest to jedyne wyjście z sytuacji na ten czas, dlatego jak kupujesz jakiekolwiek urządzenie elektryczne i wymaga ono uziemienia musi być takie uziemienie zapewnione, inaczej może to doprowadzić do uszkodzenia urządzenia, pożaru czy porażeniu kończącym się śmiercią osoby porażonej prądem. Właśnie po to w zasilaczach są wyprowadzone trzy przewody, bo tam najczęściej dochodzi do zwarć i przepięć oraz do gromadzenia się ładunków elektrostatycznych o wysokim potencjale napięć i natężeń.
Między innymi dlatego zawsze sugeruję zasilacze o większej mocy niż jest wymagane, bo taki zasilacz nie jest zbyt obciążany i nie wytwarza większej ilości ciepła, a ciepło to straty energetyczne, oraz jego trwałość i sprawność jest na tyle zagwarantowana że może taki zasilacz pracować przez kilka długich lat.
Oto moja sugestia, jeśli nie masz pojęcia lub masz go za mało aby grzebać w zasilaczu należy go wymienić na inny może być tej samej firmy jakie macie byle by miały mocniejsze linie i to wszystkie, po to aby zasilacz nie pracował na granicy swych możliwości i reguła jest taka że zasilacz dobiera się z 25% zapasem mocy a jeśli przewidujesz że pod niego będzie jeszcze jakieś urządzenie podpięte np. dodatkowy dysk twardy, pamięć RAM lub inna rzecz, wtedy dobierasz zasilacz z zapasem co najmniej czyli minimum 35% mocy maksymalnej danego zasilacza. Czyli jeśli składasz komputer i okazuje się że potrzebujesz zasilacz o mocy np. 350W to rzeczywiście potrzebujesz zasilacz o mocy 400W a jeśli przewidujesz jeszcze coś podłączać to potrzebujesz zasilacz o mocy 450W do 500W. I pamiętaj zasilacz czerpie tyle energii ile z niego będzie czerpane przez urządzenie elektryczne, jak komputer potrzebuje 300W mocy to obojętnie czy będziesz miał 300W, 350W, 400W, 450W, czy 500W każdy z tych zasilaczy zużyje tylko tyle energii. Z tym że w przypadku tych dwóch pierwszych będą występowały straty energetyczne i tak przy 300W zapotrzebowania i zasilaczu 300W straty mogą sięgnąć do 50% czyli faktycznie zasilacz zużyje 450W mocy energetycznej. Przy zasilaczu 350W straty te zmniejszą się o 25% do 35% w zależności od długości czasu maksymalnego obciążenia zasilacza. Czyli w praktyce było by tak jak byśmy podłączyli zasilacz 400W, ale instalując zasilacz 400W mamy zapas mocy o wartości ponad 33%, i o tyle zmniejszoną stratę energetyczną.
Myślę że już wiecie dość dostatecznie dużo co musicie zrobić.