Zasilacze Thermaltake’a nie są zbyt dobrze znane w Polsce. Dlatego też, specjalnie na potrzeby konkursu, zdobyłem produkt tej firmy. Nie należy on do najniższej półki- wręcz przeciwnie. Thermaltake, oprócz zasilaczy, posiada w ofercie dużo innych rzeczy- głównie znany jest z obudów, chłodzenia oraz wentylatorów. Prezentując wam test tego zasilacza, postaram się w pełni przybliżyć i pokazać jego zalety, wady oraz ciekawe rozwiązania konstrukcyjne. Zapraszam do czytania!
Pudełko, w którym przybył do mnie zasilacz, bardzo przyciąga oko. Oprócz ciekawego przodu, znajdziemy na nim wszystkie zalety- opisane wnętrze, wykres temperatur, okablowanie i tabliczkę znamionową dla czterech różnych mocy. Sam Thermaltake zabezpieczony jest od spodu pianką, więc nie może się porysować w trakcie transportu.
W pudełku, wraz z zasilaczem, znajdziemy:
- okablowanie w stylowej saszetce,
- cztery rzepy do spinania okablowania,
- cztery śrubki,
- kabel zasilający,
- naklejkę z logiem producenta,
- gwarancję oraz instrukcję (w dwóch językach).
Ostatnie rzeczy nie są niestety w naszym ojczystym języku. Gwarancja na zasilacz wynosi 5 lat. Taka bardzo duża ilość dodatków jest rzadko spotykana- widać dbałość o klienta. Cena „elektrowni” wynosi około 315zł.
Wnętrze zostało opakowane w szarą blachę. Jest ona matowa, więc nie mamy możliwości pozostawienia odcisków palców. Został w niej także wyrzeźbiony grill- o gustach się nie dyskutuje, ale mi wcale się to nie podoba. Zdecydowanie lepiej wygląda zwykłe, osobno montowane zabezpieczenie. Wymiary zasilacza są standardowe: 160 (długość) x 150 (szerokość) x 86 mm (wysokość). Waży on natomiast 2,07kg.
U Toughpower’a czysta blacha jest tylko na jednym boku. Na każdej innej jego części znajdziemy inne informacje.
Drugi bok to duża naklejka wraz z trzema diodami. Informują one nas o stanie pracy zasilacza: Standby (tryb czuwania), PG (power good) Signal (sygnał diagnostyki napięcia wyjściowego) oraz Temperature (informuje o przegrzaniu). Zielona dioda oznacza, iż wszystko jest w najlepszym porządku, czerwona to wiedz że coś się dzieje!
Góra to wentylator oraz wcześniej opisywany przeze mnie grill. Są tam także dwie śrubki, które musimy wymontować, aby dotrzeć do wnętrza.
Na spodzie znajdziemy tabliczkę znamionową. Jest na niej, oprócz standardowych informacji, mnóstwo różnych znaczków i ostrzeżeń. Co ciekawsze z nich to:
- certyfikat 80 plus brozne (Link do testu )
- Eco Friendly,
- kod UL: E161451.
W szczególności ta ostatnia informacja jest ciekawa. Mówi nam ona, iż realnym producentem jest firma CWT (Chalnnel Well Technology). Produkuje ona platformy także dla Corsair’a, Chieftec’a oraz Modecom’a (seria Volcano).
Sama tabliczka znamionowa jest dosyć interesująca. Linie +3,3V i +5V oddają po 25A, a łącznie maksymalnie 130W. Linia -12V kolejno 0,5A i 6W, a +5VSB 3A oraz 15W. Najciekawiej prezentuje się linia +12V- 45A oraz, uwaga, 576W! Jest to ciekawe, ale producent prawdopodobnie podał całkowitą ilość amperów przy obciążalności linii (elektronikiem póki co nie jestem, ale moja wiedza pozwala mi na takie stwierdzenie).
Z kolejnej strony wychodzą dwie wiązanki kabli (ATX oraz EPS). Opisze je później. Dodatkowo mamy tam po cztery miejsca na wtyczki od dołączanych kabli. Wszystko jest ładnie opisane, więc nie powinniśmy mieć problemów przy montażu.
Ostatnia strona to klasyczny plaster miodu. Mamy tam także włącznik oraz wejście na kabel zasilający. Wchodzące napięcie waha się w granicach od 100 do 240V- zasilacz będzie nam działał na całym świecie.
Teraz nadszedł czas na okablowanie. Bezpośrednio z zasilacza wychodzą dwie wiązki:
- ATX 24 pin (50cm długości),
- EPS 8 oraz 4+4 pin (50cm do pierwszej wtyczki, 15cm do drugiej).
Dodatkowo producent dołącza pełen zestaw kabli:
- 2x z trzema złączami SATA (50cm do pierwszej wtyczki, 15cm pomiędzy kolejnymi),
- z 3 złączami Molex + 1 FDD (50cm, 15 pomiędzy kolejnymi),
- z 3 złączami Molex (50cm, 15 pomiędzy kolejnymi),
- PCI-e 6 pin (50cm),
- PCI-e 6+2 pin (50cm).
Oploty prześwitują, ale kable bardzo ładnie się zginają i łatwo jest nimi operować. Wtyczki są wygodne, nie mają ostrych rogów. Molex’y mają dodatkowe przyciski ułatwiające montaż. Wtyczki Sata są kontowe- ułatwia to ładne ułożenie kabli w obudowie. Szkoda, iż producent nie dołączył wiązki combo (sata + molex). Kable PCI-e maja etykiety informujące, która wtyczka idzie do karty graficznej, a która do zasilacza. Ogólnie z okablowania możemy być nawet zadowoleni.
Producent chwali się pewną ilością zabezpieczeń. Są to:
- OCP- zabezpieczenie przed zbyt wysokim prądem na wyjściu,
- OPP- zabezpieczenie przed przeciążeniem,
- OVP- zabezpieczenie przed zbyt wysokim napięciem na wyjściu,
- UVP- zabezpieczenie przed zbyt niskim napięciem na wyjściu,
- SCP- zabezpieczenie przeciwzwarciowe.
Są to podstawowe zabezpieczenie, które powinien mieć każdy zasilacz. Thermaltake się nie wysilił, ale nie mogę nic jemu zarzucić. Jak już wcześniej wspomniałem, zasilacz otrzymał odznaczenie 80 plus bronze.
Zasilacz jest chłodzony przez 140mm śmigło- model firmy Yate Loon D14BM-12. Skąd nagle ten producent? Otóż Thermaltake nakleił swoją etykietę na oryginalną producenta. Wentylator kręci się z prędkością 1400rpm oraz oparty jest o łożysko kulkowe. Oczywiście jego obroty są regulowane w zależności od temperatury. Najlepiej ukaże to poniższy wykres zaczerpnięty ze strony producenta.
Thermaltake zastosował także technologię FanDelayCool- podtrzymuje ona pracę wentylatora, po wyłączeniu komputera, przez 15-30 sekund. Pomaga to rozproszyć ciepło i tym samym zwiększa żywotność podzespołów.
Filtr AC składa się z trzech cewek, warystora, kondensatorów Y (cztery) i X (jeden). Dodatkowo, przy wejściu zasilania znajdują się dwa kondensatory Y. Przed kontaktem z resztą części chroni je kawał metalu otoczony gumką izolacyjną.
Główny transformator został przykryty naklejką z logiem Thermaltake. Dziwny zabieg, gdyż z kodu UL i tak dowiemy się, kto jest prawdziwym producentem elektorniki.
Kondensator główny jest firmy Hitachi i pochodzi z serii HP3. Na lewo jest płytka o modelu CM6800G. Zwiera ona kontroler PWM.
Ostatnia część wnętrza to moduły DC-DC. Jest to bardzo rzadka rzecz w tej klasie cenowej. Wpływa to na wyższą sprawność oraz lepszą stabilność platformy. Są tam też dwa rodzaje kondensatorów: polimerowe (firmy Enesol) oraz elektrolityczne (firmy Samxon). Dodam jeszcze, iż wszystkie kondensatory są najwyższej jakości, wyprodukowane w Japonii.
Testy
Platforma testowa:
• Intel C2D E4400 + Scythe Kama Cross
• MSI 975X Platinum PUE
• Galaxy 8800GT
• 2x1GB Kingmax 667mhz
• Western Digital WD5000AADS
• Pięć wentylatorów 80mm
• Dwa wentylatory 120mm
• Miernik: Laudmann LM-807
• Watomierz: Kemot URZ1213
1) Napięcia linii +12V brane są z wtyczki PCI, linii +5V z molex’a, linii +3,3V z wtyczki ATX.
Stan spoczynku to stan po 1h od włączenia komputera.
2) Obciążenie to 1h włączonych programów: occt: linpach, furmark, odtwarzanie filmów z 2 napędów DVD.
Z racji posiadanego sprzętu, nie byłem w stanie w pełni obciążyć zasilacza, więc poniższe testy są tylko poglądowe!
Wentylator był głośny zarówno podczas spoczynku jak i podczas obciążenia. Zdecydowanie będzie on przeszkadzał „chichofilom”.
Sprawność, w porównaniu do CM Igreen Power 430W (posiada certyfikat 80 Plus), jest znacznie niższa (w spoczynku o ok. 10W, w stresie o około 25W). Potwierdza to wysoką wydajność Toughpower’a. Oczywiście należy wziąć małą porawkę na błędy pomiaru, jednakże duży plus dla producenta!
Podsumowanie
Cena zasilacza Thermaltake zaczyna się już od około 310zł (Skapiec.pl). Jest to strasznie niska cena, jak na to co dostajemy. Zasilacz ma znakomite wnętrze, technologie DC-DC, wysoką sprawność oraz odpinane kable. To są jego największe i najważniejsze zalety. Cieszą także drobne rzeczy, jak diody informujące o stanie „elektrowni” oraz dołączone opaski zaciskowe. Do pełni polecenia brakuje mi jednej rzeczy- ciszy. Zasilacz jest słyszalny nawet podczas minimalnego obciążenia, a to strasznie może przeszkadzać. Dlatego bardzo polecam go osobom, którym nie zależy na ciszy, a tylko na jakości. Pozostałym osobom pozostaje zapoznać się z ofertą konkurencji.
+ odpinane okablowanie,
+ technologia DC-DC,
+ wysoka sprawność,
+ cena
+ wysokiej jakości elektronika,
+ dołączone rzepy,
+ diody z boku zasilacza,
- głośność.
Za dostarczenie sprzętu na testy dziękuje firmie eXtremeMem.
Za zdjęcia dziękuję Ewie Młochowskiej.